sobota, 25 sierpnia 2012

WoT: uczę się jeździć medem #1 - PzKpfw III/IV

Może to dziwne, ale przez większość gry, kiedy to grałem początkowymi czołgami, strzelał mnie przysłowiowy @#uj.

I kiedy dotarłem do KV-1 wreszcie poczułem się jak ryba w wodzie, byłem w swoim żywiole :)
Po odkryciu i wymax-owaniu KV-1s wiedziałem, że zostawiam sobie ten czołg - jest to, moim zdaniem, jeden z najlepszych pojazdów na tym poziomie gry. Mocne działo 122 mm, które ma "średnią" penetrację, ale nadrabia to damage, dokładamy do tego mobilność i szybkość czołgu, i otrzymujemy naprawdę denerwujący czołg dla przeciwnika. Czołg, który potrafi czasami jednym trafieniem przechylić szalę zwycięstwa w stronę wygranej, ale też jeden zły ruch potrafi zaprzepaścić pewne zwycięstwo.
I co jest zabawne, wielu uważa KV-1s za meda niż za... heavy tank (czołg ciężki), co jest w tym trochę prawdy, ale tylko trochę.

Problem jest tu jednak jeden... KV-1s ma ogromne działo i potrafi czasami przyjąć od 2 do kilku trafień (zależnie od kogo obrywa), do tego słabsze pojazdy są dla tegoż czołgu na jedno trafienie. Jeśli by popatrzeć na działa, jakie posiadają medy na danym poziomie, to odkryjemy że nie są one tak mocne jak najlepsze działo z KV-1s.

"Medy" nie mają zazwyczaj najlepszych dział z czołgów heavy tego samego tieru.

I chyba najważniejsza sprawa, medy to: szybkość, mobilność i kąsanie, kosztem pancerza.
Najlepszy dowód na mamy w nacji Niemieckiej: Tiger - czołg ciężki, Panther- medium tank (czołg średni).
Podobnie mamy w nacji USSR: IS, KV-3 - czołg ciężki, t-34-85 i cała ta linia - czołgi średnie.

I w pewnym etapie grania postanowiłem sobie, że może pójdę drogą do Tiger-a, albo do panther-a.

Aby dojść do Tiger-a musiałem przejść przez czołgi średnie, którymi gra, jak napisałem powyżej, sprawia mi wiele problemów. Przyzwyczajony do gry czołami ciężkimi, nie było mi i nie jest mi łatwo grać medami, którymi gra się całkiem inaczej, niż heavy tank.

Jak człowiek jest przyzwyczajony do przyjmowania strzałów, wykorzystywania walorów i wad ciężkiego czołgu, gdzie czasami walczy się "lufa w lufie". Przestawienie się na medy jest dla mnie naprawdę złym doświadczeniem.
A to co działało w przypadku ciężkiego czołgu nijak się sprawdza w przypadku czołgu średniego.

Dlatego postanowiłem zapoczątkować pewien cykl, gdzie będę się dzielił swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami i wnioskami odnośnie nauki gry medem/medami.

Na początek idzie PzKpfw III/IV. Wszystko przez to, że nie mam miejsca w garażu na kilka średnich czołgów, po za tym, wystarczy mi jeden med do nauki i dalszego zgłębiania danej linii w danej nacji, niż robienie kilka dróg, którymi i tak nie podążę.

I mój wybór na początku padł na PzKpfw III/IV.
Tak wiem, że są lepsze medy na tym poziomie gry, ale nie chcę bawić się t-34, później t-34-85 itd. - jak już, to kupię sobie KV-13 i przeskoczę sobie na medy USSR, co będzie prostsze i mniej stresowe. Ale na obecną chwilę mój plan to: odblokować i kupić VK3601 (H), aby później odblokować sobie Tiger(-a).

Co mogę powiedzieć o PzKpfw III/IV?
To naprawdę gówniany med :) Jest na jeden strzał w przypadku kv-1s i inne tiery VI, nawet jeśli to medy. Jeśli chodzi o V tier, to też nie jest wesoło. Dwa pojazdy są wstanie wpakować nam pociski, które szybko nas rozwalają "od środka" (czy. padają moduły, załoga zostaje zabita, gąsienice padają i naprawiane są wiecznie). Pancerz tegoż czołu to... 60/60/40 (mm) - czyli niezły shit ;)
Ale nie to jest najbardziej denerwujące w tym czołgu, a jest to: jego działo. To totalne gówno i to z posypką - nie chodzi mi o damage, ale o penetrację. Średnia penetracja tego działa to... 106 mm, średnie damage to... 110 punktów. Problem w tym, że to działo na odległości 300 m nie jest wstanie przebić żadnego czołgu, chyba że ten czołg jest z papieru. Z bliższej odległości też nie jest za wesoło, ponieważ zauważyłem że to działo ma jakieś dziwne odchyły. Mowa oczywiście o tym, że nawet jeśli mamy kogoś przed sobą gdzieś tak 180m i nasz celownik mieści się na innym pojeździe to... zdarza się, kiedy nim gram, że dany pocisk nie trafia. Nie wiem czy to wina opóźnienia celownika  serwerowego, który nie nadąża za szybkością przeładowania, albo coś z tym działem jest nie tak. I te 110 punktów średnich obrażeń - to prawie tyle co nic, jeśli by patrzeć że inne III/IV które ma 440 hp. To oznacza, że na rozwalenie innego pojazdu jak ja potrzebuje 5 trafień i to za średnio 90 punktów obrażeń. W innym przypadku... zapomnijmy o czymkolwiek.

I nie narzekał bym tak na ten czołg gdyby nie fakt, że patrząc na jego żywotność, kiedy trafia on się po drugiej stronie niż mój team, ginie on zazwyczaj jako jeden z pierwszych pojazdów, nawet jeśli jest gdzieś wysoko na liście pojazdów biorących udział w bitwie. Bo co to jest... 60 mm pancerza i działo, które nie potrafi przebić kv-1 od przodu z odległości 150m?

I aby nie było wątpliwości... Są to tylko moje własne przemyślenia i wnioski odnośnie medów i wybranych pojazdów. Każdy może posiadać inne, odmienne doświadczenia, co może skutkować tym, że będzie mu się lepiej jeździć medami niż heavy tank, jak i też każdy może mieć inne wnioski.

Ja mimo wszystko w pewnym stopniu analizuje przegrane walki, jak i też te wygrany pod względem swojego zachowania, aby wyciągnąć z nich wnioski i w kolejnych bitwach wykorzystać to co dobre, oraz zniwelować to co robię źle. A wszystko ku jednemu, aby być lepszym niż... jeździć na pałę i kompletnie nie ogarniać gry.
I dlatego stworzyłem sobie taki cykl, gdzie będę sobie opisywał moje doświadczenia z jazdy medami.
Jeśli masz inne zdanie lub inne doświadczenia i nie zgadzasz się z moimi słowami - załóż własnego bloga, gdzie będziesz dzielił się własnymi doświadczeniami i wnioskami odnośnie medów, tak aby każdy jeździł jak ty i był pro graczem. Ja nie uważam się za pro gracza, dlatego w tym cyklu będę pisał to co ja zauważę lub będę uważał za słuszne aby opisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz