Strona: http://trainsimframework.org/
Rodzaj: symulator
Symulator pociągów, w którym stajemy się maszynistom. Tak można pokrótce określić openbve, które zostało stworzone jako alternatywa do BVE czyli zamkniętego symulatora pociągów.
Magia openbve nie tkwi w grafice, ale mechanice, zależnościach i wczuciu się w kogoś, kto tak naprawdę ma władzę nad maszyną, która wiezie żywe osoby. Openbve stawia na realizm zachowania się pociągów, odwzorowaniu ich zachowania na szynach, jak i też pokazuje że prowadzenie pociągu to nie jest kaszka z mleczkiem, ale poważna i ODPOWIEDZIALNA praca.
Pierwsze uruchomienie gry ukazuje nam okno wyboru pociągu (jednego) i tej samej trasy w różnych wariantach pory dnia lub rodzaju trasy. W obecnej wersji dodano możliwość pobrania i zainstalowania z poziomu gry dodatkowych tras i pociągów. Jest tego nie wiele, ale nawet standardowa trasa potrafi zając czas dla kogoś kto dopiero zaczyna zabawę z tym tytułem.
Grafika, jak wspomniałem, nie powala. Słabej jakości tła tras, drzewa zrobione na zasadzie grafik, a nie modeli, budynki, które wyglądają jakby zostały wyciągnięte z jakiegoś krapa. To może odpychać, bo tylko niektóre z tras jakie pobierzemy, czy ta oryginalna wyglądają w miarę dobrze i da się na to patrzeć.
Gdzie w takim razie mamy element, który potrafi przykuć nas do tej gry?
Bycie maszynistom i prowadzenie pociągu. Niby nic, ale jak się szybko można przekonać, bycie maszynistom w grze to nie jest takie hop siup.
Na początek zaznajomienie się z klawiszologią, która jak na taki tytuł nie jest paroma opcjami do ogarnięcia.
Nawrotnik, wajcha mocy (przyspieszenie), hamulec główny, hamulec pomocniczy (jeśli takowy występuje w lokomotywie), hamulec awaryjny, drzwi - lewo, prawo (jeśli takowe występują), czas, przyspieszenie, rozkład jazdy. To tylko kilka rzeczy, które musicie poznać na początek :)
A co z jazdą?
Ja musiałem czytać poradniki na internecie, aby wiedzieć: jak ruszyć maszyną. Wiele też mi podpowiedział autopilot, który także występuje w grze.
Myślicie, że to koniec...? Zapomnijcie o tym, to dopiero początek!
Ponieważ każda lokomotywa (jeśli pobierzecie sobie inne lokomotywy) prowadzi się inaczej, ma inny skok mocy, ma inny moment zaskoczenia hamulców, albo inaczej się nią operuje. Bardzo fajnie to wygląda jeśli chodzi o Japońskie lokomotywy, gdzie czuć moc i ciężar lokomotywy, niż jakbyśmy jechali miejskim wagonikiem czy szynobusem na Węgrzech. Możecie sobie to sprawdzić, najpierw przejdźcie się zwykłym miejskim pociągiem, a później ustawcie sobie japońską lokomotywę. Od razu zauważycie różnicę w hamowaniu i rozpędzaniu się oby tych maszyn na tej samej trasie.
Wiele lokomotyw ma ruchome wajchy, zegary (prędkościomierz to podstawa), znaczki ciśnienia w przewodach hamulcowych, ustawienie hamulca, czy nawet oznaczenie otwartych drzwi. Są też takie, gdzie nie wiele się rusza, co trochę psuje cały odbiór takowej lokomotywy, ale tragedii nie ma :)
Myślicie, że to już koniec?
Na koniec mały plaskacz w twarz. Chodzi o przepisy na trasach i PRZESTRZEGANIE ICH. Jako maszyniści, musimy ściśle przestrzegać przepisów: ograniczeń prędkości, świateł, oznaczeń. W tej grze nie ma czegoś takiego, że puścimy pociąg pędem i będziemy patrzeć jak wszystko mija nam obok. Bo system bezpieczeństwa albo uruchomi denerwujący sygnał dźwiękowy i włączy hamulce awaryjne. I tylko wyzerowanie całego pociągu (cofnięcie hamulców, ustawienie nawrotnika do pozycji "zero") sprawi, że będziemy mogli dalej kontynuować jazdę.
Ale to i tak nic, ponieważ możemy wykoleić pociąg na jakimś zakręcie, jeśli nie ograniczymy prędkości i wtedy też po jeździe dalej. Tutaj pociąg nie wraca na tory jak go wykoleimy, tutaj kończymy przygodę z daną trasą jako porażka.
Bo w grze zaimplementowano system punktów za byle co i za przykładną jazdę, gdzie przestrzegamy przepisów.
Wielu z was po wsiąknięciu w grę będzie mieć kwaśną minę kiedy to okaże się że nie zdobyliście zbyt wiele punktów. A bo przekroczyliście punkty, a bo mieliście opóźnienie na każdej stacji, a bo pozycja zatrzymania była zła, a bo hamowaliście gwałtownie na trasie - co nie było przyjemne dla pasażerów itd. Każda stacja to 100, ale każde spóźnienie to punkty na "minus", przekroczenie prędkości - " punkty ujemne", jazda z otwartymi drzwiami - "punkty ujemne".
Przepisy, przepisy i oznaczenia...
Ta maksyma powinna wam przyświecać na każdej trasie. A każda z nich charakteryzuje się innymi znaczkami prędkości. Przykład: pierwsza trasa startowa, która jest oryginalnie w grze posiada oznaczenia prędkości na patykach w kółku. Zaś trasa w Japonii ma określenie prędkości po lewej w kwadracikach i jest ona dawana po każdym rozjeździe i za każdą stacją. Najgorzej wypada tutaj Polska, która bazuje nie na oznaczeniach, ale na światłach - tak, są dwie trasy do openbve zrobione przez polaków. Ale są one dość słabej jakości i posiadają masę błędów jeśli chodzi o obiekty na trasie. Polska kolej bazuje na światłach i określeniu prędkości na zasadzie trasy. Dlatego, jeśli zaczniecie przygodę z podstawową trasą, później przetestujecie trasy na Węgrzech, Japonii, Brazylii i pobierzecie trasę Polską, szybko zrozumiecie: Dlaczego w Polsce kolej jest zacofana, jeździ jak jeździ i nic tego nie zmieni - ani nowe pociągi, ani nowe szyny. Aby w Polsce naprawdę polepszyła się kolej, trzeba by było zmienić cały system szkolenia, oznaczenia prędkości na trasach, zrezygnować z opierania się na światłach, a postawić na twarde określenie prędkości na danym odcinku, a nie całej trasie, przy okazji zrobić to na tyle dobrze - że maszynista miałby w odniesieniu do świateł tylko dwa oznaczenia: zielone i czerwone i nic więcej. Zaś cała reszta była by na trasie i przy każdej zwrotnicy czy po wyjeździe ze stacji.
Taka podpowiedź: aby zainstalować Polską trasę, musicie pobrać instalator w .exe i zainstalować go w wine, później przenieść dane pliki do katalogu gdzie znajduje się podstawowa trasa. Dopiero wtedy w oknie wyboru (jeśli oczywiście jesteście w miarę kumaci) znajdziecie wkopiowaną Polską trasę + polskie pociągi, które mamy spakowane i nie wystarczy je rozpakować i wkopiować w odpowiednie miejsce.
OpenBVE to symulator pociągu, gdzie zasiadamy za sterami lokomotyw, szynobusów, pociągów miejskich. To gra, która nie każdemu przypadnie do gustu i nie każdy w niej się odnajdzie. Wczucie się w maszynistę to coś więcej, niż tylko przestawienia wajch i zamykanie drzwi. To patrzenie i odczucie, że to my kierujemy pociągiem pełnym ludzi, którzy chcą gdzieś dojechać, którzy zawierzają nam swoje życie.
Wiele dzieci widząc pociąg chce kierować pociągiem jak będzie duże. Kiedy dorastają marzenia zmieniają się na coś innego. Jeśli i wy mieliście takowe marzenie, openbve szybko może wam pokazać co by się stało, gdybyście je spełnili. Przy okazji możecie się przekonać: ile maszynista ma pracy podczas prowadzenia pociągu i jak to jest być cały czas skupionym na tym co przed wami, a przecież jedziemy po szynach, więc nie mamy możliwości pojechania w bok. Ale ciągła obserwacja: ograniczeń prędkości, oznaczeń jakie pozwalają nam przyspieszyć, które mówią o zwolnieniu lub umownym określeniu prędkości sprawiają, że życie maszynisty to nie jest coś co każdemu przypadnie do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz