Długo się zastanawiałem, co wybrać za kasę którą miałem z walk + kasa po sprzedaniu premiowanego po szkoleniu M3 Stuart - który wydał mi się zabawką niż czołgiem.
Czołgi z przedziały około 35.000 dało się przełknąć, bo one szybko same na siebie zarobiły, a do tego zarabiały na plus + dodatki do nich: działo gąsienice, wierze itd. To mimo wszystko i tak kasa się w jakiś sposób zwracała :)
Problem pojawił się z tier IV i jakie czołgi lub czołg?
T-28 to dla mnie złom i to dosłowny, jego pancerz jego równy temu z BT-7, 20mm każdy pocisk, nawet niższych tierów go przebije, już nie mówiąc o rozwaleniu. Dla mnie to propagandowy syf, duży, ze słabym pancerze - ale jak wygląda i jak masywnie się prezentuje, ale to gówno i tyle :) Wiele osób wybiera go, aby zdobyć KV i tyle.
Co do niemieckich czołgów, to one mnie jakoś nie ciągną, źle mi się jakoś nimi gra. Co do francuskich to nawet nie chcę się wypowiadać ;)
Postanowiłem, że mam gdzieś że każdy narzeka na M3 Lee, jakby co to się pomęczę i sprzedam :)
I wiecie co, mi się nim bardzo dobrze jeździ :D
Dlaczego?
Bo przyzwyczaiłem się do gry niszczycielami czołgów i może dlatego. Brak ruchomej wierzy, poruszanie się aby się ustawić, wykorzystywanie osłon i to w większym stopniu niż czołgi, krycie się, ostrzał wielokrotny danego celu - grając niszczycielami niemieckimi, radzieckimi i USA wyrobiłem w sobie manierę braku ruchomej wierzy :)
M3 Lee to jest czołg, ale trzeba nim kierować i grać jak niszczycielem :)
I mi osobiście gra się nim bardzo przyjemnie, tak przyjemnie :)
Pierwsza kwestia, nie wielkie damage działa, ale celnego i szybko ładującego się. O tak, M3 Lee nie ma mocnego kopa, ale jest dość celny i przeładowanie działa nie trwa 15 sek.
Jako że to czołg, a nie niszczyciel to mimo wszystko posiada on bardzo dobry moment obrotu wokół własnej osi. A tą szybkość można porównać do SU-76 (a jeśli ktoś czytał wpis o tym niszczycielu czołgów, to wie, że SU-76 posiada momentalny moment obrócenia się z tyłu do przodu). Podobnie sprawa się ma z M3 Lee, ma on naprawdę szybki moment obracania się, a to jak wiecie pozwala na szybkie manewry czy zmianę konta patrzenia.
Innym plusem M3 Lee jest pancerz z przodu, który jest naprawdę znośny.
I jak napisałem, mi M3 Lee gra się przyjemnie :) Wreszcie nie muszę się bawić w jakiś francuskie zabawki czy niemieckie czołgi, które mimo wszystko są dla mnie takie: nijakie.
Nie każdemu ten czołg przypadnie do gustu, ale jak niektórzy powtarzają, każdym czołgiem trzeba umieć grać :) I chyba coś w tym jest ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz