Po wprowadzeniu "fizyki" do World of tanks, wszyscy byli nią zachwyceni: czołgi nie mają ograniczeń, mogą wjechać do wody itd.
Ja jednak krytykowałem "fizykę" w WoT za to, że... nie jest realistyczna, że nie ma w niej środka ciężkości, że czołgi nie zachowują się naturalnie, że fizyka dotyczy tylko częściowo czołgów, a tak naprawdę objęła ona tylko mapy, czyli zdjęto ograniczenia jakie były wcześniej.
Ponieważ, co to za fizyka czołgów, kiedy spadając ze skarpy nasz czołg ZAWSZE, dosłownie ZAWSZE spada na gąsienice? Dlaczego czołgu nie da się wywrócić, czy np. nie da się spaść na wieżę?
Ale od pewnego czasu Gaijin publikowało obrazki czołgów, pokazując tym samym, że zamierza spełnić swoje obietnice i połączyć samoloty i czołgi w jedno pole bitwy, gdzie do tego mają dojść także i okręty/marynarka/statki.
W przypadku wargaming, które też coś takiego obiecywało wyszło to jak zawsze... czyli dupa z obietnic. Czołgi to jedna gra, a samoloty do druga gra.
W przypadku WarThunder obietnice zostały spełnione.
I jedno chcę tu napisać, czołgi w Warthunder to czołgi, a nie makiety tak jak to ma miejsce w przypadku WoT.
Kiedy patrzy się na czołgi w warthunder ma się wrażenie, że to jedzie prawdziwy czołg, a nie coś co ma go imitować.
Obejrzyjcie sobie:
Mi oba materiały zryły beret.
Ponieważ wreszcie ktoś zrobił grę o czołgach, gdzie:
-- dźwięki silników są inne zależnie od modelu i nacji,
-- pojazd zachowuje się realistycznie tak jak zachowuje się prawdziwy czołg (bujanie czołgu po jego zatrzymaniu (pierwszy materiał), szarpnięcie kiedy rusza (drugi materiał),
-- pojazd może się wywrócić lub przewrócić,
-- pojazd zachowuje się adekwatnie do swojej masy i podłoża (np. zaryje przodem o ziemię),
-- pojazdy mają historyczne, rzeczywiste uzbrojenie,
-- samoloty i czołgi w jednej bitwie,
-- graficznie wygląda to 100 razy lepiej niż w WoT (piach wydobywający się z gąsienic, dym z luf wydechowych, efekty trafienia pociskiem w ziemie lub skałę),
-- modele czołgów nie są odpicowane, widać, że coś one przeżyły np. poczerniały wylot lufy skorodowana blacha, "obdarte" błotniki,
-- wystrzał z lufy to wystrzał z lufy, a nie pierdnięcie które nic nie działa na naszą maszynę
-- brak wskaźnika skupiania - mamy orientacyjny okrąg gdzie pocisk ma uderzyć (Czy żołnierze w prawdziwych czołgach skupiają celownik, przed oddaniem strzału?)
Jednak nie podoba mi się system i opcja z artylerią. Moim zdaniem powinno to zostać rozwiązane na zasadzie: wskazuję punkt, a bombowce (czyt. inni gracze w samolotach) albo dadzą wsparcie, albo nie.
Jeśli wejdą wreszcie czołgi do warthunder może się szybko okazać, że nie każdemu przypadną one do gustu. Realistyczne uzbrojenie, realistyczne zachowanie się pojazdów, odmienność rozgrywki: brak paska energii danego pojazdu, brak elementu skupiania celowania, system realistycznego (tak jak to miało miejsce w czasie prawdziwych bitew) przeładowania pocisków... to wszystko może nie każdemu się spodobać.
Wiem jedno, jeśli pojawią się czołgi w warthuner, może się okazać, że... zrezygnuje z World of tank. Bo na co mi gra arcade o czołgach, gdzie pewne rzeczy mnie frustrują, jeśli mam grę która też jest za darmo, a przy okazji oferuje mi więcej wrażeń? :)
Nawet teraz zachwycam się powyższymi filmikami... jak dany czołg się porusza, jakie wydaje dźwięki, jak wygląda otoczenie, jak działa system trafień... aż człowiek chce mieć już możliwość pojeżdżenia tymi czołgami, choćby pojeżdżenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz