środa, 29 stycznia 2014

wot: VK 45.02 (P) Ausf. A - preview




Po rozegraniu kilku bitew tym czołgiem stwierdzam, że nie jest on taki zły na jakiego mi wyglądał. I choć to trochę gorszy brat Tiger II, to jednak przy odpowiednim kątowaniu i zamontowaniu na czołgu odciążenia (dodatkowe elementy kupowane do czołgu), aby można było jeździć z najlepszym działem daje on nawet radę.


















Najlepsze działo na VK 45.02 (P):

Najlepsze działo na Tiger II:

Problemem na tym czołgu jest: działo z Tiger I/Tiger (P), które różni się od tego lepsze tym, że jest mniej celne i mocniej bije. Najbardziej boli fakt, że Tiger II, który jest tego samego tieru ma jeszcze lepsze działo w swoim dorobku - lepsze penetracja, lepsza celność.

Początkowy pojazd porusza się i rozpędza gorzej niż Churchille razem wzięte. Aż nad to przypomina to KV-3 bez ulepszonego silnika i gąsienic.

VK 45.02 (P) Ausf. A to nie Pz.Kpfw VI Tiger II, a więc nie mamy 150 mm na przedniej płycie, a tylko 120 mm. Posiłkujemy się gorszym działem niż Tiger II, a do tego trzeba się cofnąć do pewnych korzeni w graniu i zacząć się kątkować i to przy byle okazji. Czołg bez lepszego silnika i gąsienic jest tak ruchliwy jak stock KV-3.
Jednak to nie najgorsza bolączka tego czołgu. Największą wadą tego pojazdu jest fakt, że zbiera od artylerii masakryczne cięgi. Jeden strzał potrafi nas po prostu rozwalić w kilka sekund. Nie raz trafiony przez artę, zostawałem z pożarem i z około 300 hp, albo co gorsza po prostu... wylatywałem w powietrze.
Wspomnę też o tym, że silnik w tym czołgu potrafi się zapalić od byle strzału, od byle kogo.

To chyba tyle, jeśli chodzi o pierwsze spostrzeżenia z zagrania kilku bitew tym czołgiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz