czwartek, 30 stycznia 2014

wot: AT 2 - angielski niszczyciel czołgów V tieru










Nie gram za dużo TD-kami, praktycznie wcale nimi nie gram. Przeraża mnie perspektywa grania StuG III, który zawsze, dosłownie zawsze schodzi od KV-1S od jednego strzału. A tu AT 2, który to ani zwinny nie jest, ani też szybki (max 20 km/h), ale za to ma pancerz i gówniane działa jak na niszczyciela czołgów.

I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo dojechanie gdzieś tym pojazdem trwa wieki, ma on naprawdę słabe działa, które w starciu z głupim KV-1 albo nie robią mu nic, albo zabierają mu średnio od 60 do 120 hp. Jeśli trafimy na mądre KV-1, to bardzo szybko zostajemy zniszczeni i tyle byłoby z bitwy dla nas.


Do wyboru mamy dwa działa, albo spamerskie ale przebijające słaby pancerz (zapomnijcie o starciach z KV-3), albo trolla, który ładuje dużo wolniej, pocisk leci wieczności, a do tego celność tego działa daje wiele do życzenia.
Ale innego wyboru po prostu nie ma.

Mimo wszystko polubiłem ten pojazd za jego pancerz i fakt, że część pojazdów od niego się odbija :) I choć nie wiele potrafi czasami zrobić: tam gdzie pojechaliśmy nikogo nie ma, a cała bitwa dobiega końca, to mimo wszystko fajna z niego zabawka.
Wyjeżdżacie sobie i jedziecie przed siebie, a pojazdy przed wami co rusz się od was odbijają - fajne uczucie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz