środa, 5 września 2012

world of warplanes: po wielu bitwach

Odbyłem już kilkanaście bitew w World of warplanes.

98% bitew wygląda tak samo i opiera się na tym samym - latamy w kółko i próbujemy trafić małą kropką w małą inną kropkę która oznacza nam miejsce - gdzie mamy strzelać, aby kogoś trafić. Problem w tym, że tak jak w czołgach lufa ustawiona w jednym miejscu nie zmienia swojej pozycji, nawet kiedy jedziemy prosto, tylko promień celności się zmienia (powiększa), tak w World of warplanes musimy trafić kropką w inną kropkę, przy jednoczesnym kierowaniu maszyną. Dokładnie tak, tak jak w czasie celowania w World of tanks stoimy, celujemy i strzelamy. Tak w World of warplanes cały czas się ruszamy, a celownik jest stały i ma jeden punkt strzału, który musimy zgrać z... poruszającym się innym punktem gdzie musimy trafić, przecież inne samoloty nie stoją w miejscu ale też się poruszają.

Wyobraźmy to sobie na podstawie czołgów...
Likwidujemy skupianie się celownika i ruchome wieże - czyli wszyscy są TD bez możliwości odchylenia lufy. Do tego cały czas się poruszacie do przodu, zmieniacie pozycje (obracacie się), koło was jeżdżą inne czołgi przeciwnej drużyny i waszej, a wy macie tracić w takiego t-50-2, które zmienia pozycje i cały czas się porusza, tak samo jak i wy się poruszacie. Traficie?, nawet jeśli namierzanie  zostało wyłączone i celność działa jest idealna, powtarzam dany czołg i wy jesteście cały czas w ruchu.
Nie przypomina wam to tańca TD który jedzie do przodu i skręca jednocześnie - szeroki krąg skrętu - który nie może się zatrzymać, a na ogonie ma innego TD-ka, który próbuje go trafić i wszystkimi sposobami stara się w jakiś sposób zgrać celownik z kropką? A co powiecie na to, że dokładamy do tego kolejną oś, czyli że dany pojazd może się podnosić i opadać?

Tak właśnie przedstawia się World of warplanes, gra która polega na dwóch rzeczach, próbie opanowania sterowania i trafienia w inny samolot, albo niszczeniu elementów na ziemi.

I jak to napisałem w poprzednich notkach, dla mnie sterowania jest zepsute, albo nie dostosowane do myszki. Założyłem ku temu nawet wpis na forum WoW, które jest przeznaczone dla testerów bety i nie jest widoczne dla osób które w testach nie biorą udziału. Dowiedziałem się, że są osoby które bezbłędnie latają przy użyciu myszki, na co ktoś odpowiedział, że tak latają, ale tylko dlatego że zmodyfikowały plik konfiguracyjny gry tak aby sterowanie myszką było lepsze.

To pokazuje, gdzie tkwi problem ze sterowaniem. WarGaming zawalił sprawę sterowania, co bardziej doświadczeni wykorzystali modyfikując pliki ustawień gry i ustawiając sobie wszystko pod siebie.

Czy tak powinna wyglądać gra o samolotach, gdzie połączono realizm z arcade? Bo na obecną chwilę tak prezentuje się WoW.

Twórcy zamiast działać i przyłożyć się do gry, ponieważ za jakiś czas wejdzie ona w stan otwartej bety, to... cisza i spokój, jak na wojnie.

I tak na koniec: gra po kilkunastu bitwach staje się nudna. Bo co to za frajda, latać w kółko, próbować w kogoś trafić (zgranie kropki z kropką) i kręcenie się w kółko, bo nie mamy możliwości rozglądania się, chyba że włączymy specjalny tryb kamery i tak co bitwę, co samolot - ten sam schemat, nie ważne jaki samolot wybierzemy, zawsze kończy się tym, że latamy w około siebie, próbując się trafić i tak czasami przez 5 mint - emocje, te wybuchy, te...ziew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz