środa, 12 czerwca 2013

wargaming = no for the pay-to-win, yes for free-to-win

...nie dla płać to wygrasz, tak - liczy się skill (czyt. umiejętności), a nie to że kupiłeś sobie wygraną czy więcej możliwości.

WarGaming we wszystkich swoich grach wycofa (lub bardziej udostępni) możliwość kupowania za srebro wszystkiego co było płatne za złoto (do tego chyba nie zaliczają się pojazdy premium.
Źródło: http://www.gamasutra.com/view/news/193520/Wargaming_kicks_paytowin_monetization_to_the_curb.php

Nie jest to żadną nowiną, ponieważ od momentu zetknięcia się z Wot-em miałem wrażenie, że jestem poszkodowany lub wręcz oszukiwany.
Poczynając od ustawień tieru w bitwach, po brak możliwości wykupienia złotych pocisków, a na marzeniach o dodatkowych modułach kończąc.

Obecnie wiele z tego co było się zmieniło: złote pociski można kupić za srebro, dodatkowe moduły można kupić za srebro.

Kiedy pojawiła się informacja, że złote pociski będą dostępne za srebro... byłem temu przeciwny.
Powód był oczywisty: nawet największy noob ładując złoto mógł mnie rozwalić. Innymi słowy, przestał liczyć się skill, kontowanie, ustawienie pojazdu, wykorzystywanie walorów pojazdu, ale to aby trafiać w cel.
I moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wycofanie złotych pocisków z randomów i tyle, zamiast udostępniać je wszystkim i każdemu.

A co z modułami?
Na żadnym pojeździe, od kiedy gram w czołgi, nie zamontowałem żadnego modułu.
Powód?
Brak kasy na to.

Nie spotkałem się jeszcze w World of tanka z tym, aby osoba która doszła w którymś drzewku do 9 tieru, zaś w pozostałych była gdzieś w okolicach 7 miała kasę na coś więcej niż na naprawy i ciułanie srebra na kolejny pojazd wyższego tieru.
Jeśli ktoś idzie w różnych drzewkach różnymi drogami (niszczyciele czołgów, artylerie, medium tank, czołgi ciężkie) to jakim cudem ma ta osoba posiadać kasę na moduły (wentylacja, binokle itp).

Jedynie kto ma na to kasę to osoby grające na koncie premium (więcej srebra, więcej XP). Konto premium pozwala zarobić nawet wtedy kiedy mamy tragiczną bitwę.
Ale mogę to zrozumieć, ktoś płaci to dostaje.

Ale czy WarGaming tak naprawdę odkrył Amerykę, czy raczej próbuje bronić się przed odpływem ludzi z gry?

WarThunder przyciąga coraz więcej osób. Spotkałem się też z tym, że są osoby, które czekają na to, aby w WarThunder pojawiły się czołgi. Bo dopiero wtedy pojawi się gra o czołgach zgodna z realiami, rzeczywistością.

Co wyróżnia WarThunder na tle gier Wargaming?

>> 3 tryby rozgrywki:
1. arcade/zręcznościowy,
2. częściowo realistyczny - to walki oparte na faktach,
3. full realistyczne podejście do samolotów

>> odmienność rozgrywki:
1. arcade/zręcznościowy - wchodzimy do gry całą nacją (kiedy rozbijemy się lub zostaniemy zestrzeleni, wchodzi do tej samej bitwy kolejną maszyną jaką posiadamy w danej nacji)
2. częściowo realistyczny - jedna maszyna, start z lotniska, inne zachowywanie się maszyn (bardziej realistyczne np. bezwładność po rozpoczęciu manewru skręcania), po wystrzeleniu wszystkich pocisków trzeba wrócić na lotnisko (tak jak musieli to robić piloci w czasie wojny), więcej XP i srebra za zestrzelenie + trafienia + zniszczenie celów naziemnych, brak celownika pokazującego gdzie mamy strzelać kiedy przeciwnik wykonuje manewry.
3. Pełny realizm - brak znaczników, widok TYLKO z kokpitu, brak wskazanych celów...

>> brak telepatycznych i mistycznych perków na załodze i jako takie rozwijanie każdego załoganta

>> rozwijanie załogi pod względem całości i umiejętności jakie każdy z nas szlifował by w rzeczywistości latając na danej maszynie (piloci: bystrzejsze oczy, zasięg widzenia, wytrzymałość, żywotność, odporność na przeciążenia; strzelcy pokładowi: celność, skupienie ognia, wytrzymałość na przeciążenia, żywotność; obsługa na ziemi: szybkość naprawy, złożoność naprawy, czas leczenia, czas ładowania (tyczy się też ładowania pocisków w powietrzu - dotyczy tylko rozgrywek arcade)

>> realne i rzeczywiste podejście do uzbrojenia

>> kamuflaż zdobywamy jako wyróżnienie/nagrodę za wypełnienie danego zadania/założenia - podobnie jest z emblematami

>> to od nas zależy, jak daną maszyną latamy, jak wykorzystujemy jej atuty, i jak potrafimy zamaskować jej wady, a nie od tego: ile zapłaciliśmy za dane perki, załogę, czy moduły, już nie wspomnę o specjalnych pociskach.

Wracając jednak do WarGaming, to mogę napisać jedno: ameryki nie odkryli.
Ludzie dłubiący nad Wot-em wiedzą, że aby zaistnieć w świecie e-sportu muszą zdjąć ograniczenia i pozwolić każdemu mieć wypasiony czołg, czy ktoś kupuje złoto czy nie.

Jak dla mnie złota amunicja, czy moduły kupowane dla czołgu powinny być wyłączone w bitwach randomowych. Wtedy liczył by się skill, pojazd, jego pancerz, działo, nasza celność/celność działa), a nie to: kto zamontował wentylację i szybciej ładuje, kto dalej widzi i czy strzela ze złotych pocisków, czy może tych normalnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz