Nie od dziś wiadomo, że WoTLauncher Wot-a nie działa na systemie linux pod Wine.
Uruchomić to on się uruchomi (kiedy się człowiek nakombinuje, ale to i nie zawsze będzie on działał), ale ma problemy z wykonaniem połączenia, czy aktualizacją gry.
Jest to jedyny problem związany z World of tanks, który doskwiera.
Bo to, że gra ma spadki animacji pod Wine to jest normalne, ale to że nie można wykonać normalnej aktualizacji gry, bo WoTLauncher nie zaskakuje, wyrzuca błąd... to już trochę ssie.
Obecnie pojawiła się aktualizacja 8.6, która tak jak poprzednia zostaje wypuszczona w formie... pliku, który musimy pobrać, przenieść do odpowiedniego katalogu i... uruchomić WoTLauncher, aby to ON dokonał aktualizacji na podstawie pliku jaki pobraliśmy.
Jest to o tyle dziwna sytuacja, ponieważ wcześniej aktualizacja polegała po prostu na pobraniu pliku instalacyjnego (exe), który dokonywał aktualizacji.
Czy nie wynika z tego, że WarGaming dzięki obecnej metodzie aktualizacji (problemy i błędy z WoTLauncher-em) nie zablokował World of tanks na systemie linux?
Wygląda na to, że własnie tak jest.
Pytanie moje jest: po co GW to zrobiło, jeśli gra jest free to play i firmie powinno zależeć, aby ich gra była dostępna na każdy system i nie pojawiały się problemy z jej aktualizacją?
I weź tu człowieku nie zacznij szukać alternatywy dla gier Wargeming.
Co jest w tym najzabawniejsze?
Że launcher warthunder działa bez zarzutu pod wine na systemie linux, gdzie aktualizacja, ustawienia, a nawet samo jego uruchomienie przebiega bez najmniejszego problemu, czego nie można powiedzieć o launcherze world of tanks, czy world of warplane.
Fuck...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz