czwartek, 29 marca 2012

samym systemem człowiek nie żyje - gram na systemie linux

Sytuacja na systemach linux jest taka, że są na ten system gry, ale ludzi nie ma którzy grali by w gry na tym systemie.
Gry ukierunkowane odnośnie systemu linux są niszą, która nie zostaje wypełniona. Szkoda tylko, że można wyliczyć masę gier na systemie linux, które mimo że mają też wersję na Windows potrafią świecić pustkami na serwerach w multi.

Dlaczego tak się dzieje?
Pierwszym powodem takowego stanu rzeczy są sami użytkownicy linux, którzy są tak zadufani w tym systemie, że dla nich linux nie nadaje się do gier, nie gra się na nim i gry na linux nie istnieją.
Kogo bym nie spytał, kto ma linuxa, czy on gra lub grał w jakiś gry 3d lub sieciowe? To pada odpowiedź: ale do gier jest konsola, a nie linux.

Trochę to jest dziwne, bo na linux można znaleźć fajne gry, może nie wypasione graficznie, ale posiadające dość grywalności aby dać masę fanu, ale ludzi którzy grają jest tak niewiele że ich ze świecą szukać. Wiele serwerów na wielu grach które przecież są multi-platformowe świecą pustkami i to dosłownie. Gry, które mogły by być darmowymi odpowiednikami dla płatnych wersji na systemie Windows - nie ma siły przebicia i zainteresowania, i tak sobie egzystuje gdzieś tam, bo nikt nawet nie wie że takowa gra istnieje.

Co zrobić, aby ludzie zaczęli grać?
Zmienić człowieka nie można. To on sam musi się chcieć zmienić i zmienić się, zmienić swoje myślenie czy postępowanie. Wielu użytkowników linux, kiedy ja piszę że gram, patrzy się na mnie dziwnie, bo jak ja mogę grać na systemie linux. Ten system jest do konfiguracji, do grzebania i "bawienia się" konfiguracją.
Tylko ile można grzebać w systemie? Ile można babrać się w kodzie czegoś?

Jak dla mnie, to jest czas grzebania i jest czas odpoczynku od tego. Jeśli ciągle będziemy grzebać w systemie, to nigdy nie odkryjemy przyjemności z korzystania danej dystrybucji. Dla mnie jedno i drugie jest ważne, ale warto znaleźć między tymi rzeczy kompromis. Ktoś kto ciągle grzebie w systemie nic z tego nie ma, ponieważ cały czas grzebie. I nie ma on czasu na cieszenie się tym, co robi. Nikt inny nie będzie doceniać danego grzebania, bo ktoś chce tylko korzystać z danego systemu a nie w nim grzebać.

Dlaczego więc użytkownicy Windowsów grają?
Bo nie skupiają się na rzeczach, które miały by ich odciągnąć od korzystania ze systemu. Inaczej mówiąc: mają system i mogą robić wszystko inne co jest im dane: pisać prace, grać, słuchać muzyki, oglądać filmy. Nie muszą oni zagłębiać się w różne aspekty systemu, ponieważ: instalują kodeki i już coś działa. Dzięki temu, ktoś zamiast tracić czas na poznawanie wnętrza systemu skupia się na tym, do czego może wykorzystać dany system, co może on mieć odnośnie danego systemu i jak to się ma do jego życia. Nie musi on bawić się z aktualizacją co pół roku, bo nowy system wychodzi po kilku latach. A więc, skupienie się na grach polega tylko na jednym: mam system, który działa, mam potrzebne sterowniki i rzeczy potrzebne do grania zainstalowane - więc pozostaje mi tylko grać. Przychodzi ktoś z uczelni, pracy - siada i niczym się nie przejmuje, nic danej osoby nie odciąga od grania, czy przeglądania systemu. Nie ma tu, problemów z czcionkami, panelami, pulpitem, nową wersją programu, nowymi kodekami. Bo to co jest działa i ma działać, i nie mają one rozpraszać kogoś od działania na danym systemie.

I tu linux właśnie przegrywa - odnośnie wielu użytkowników linux.
Ponieważ tutaj nie ma czegoś takiego jak - system działa, więc przechodzę do korzystania z niego. Głupia aktualizacja poszczególnych paczek potrafi dostarczyć problemów na jeden dzień. Dzięki temu zamiast grać, zamiast skupiać się na tym co jest obok systemu skupiamy się na systemie.

Ale moim zdaniem, stwierdzenie że linux nie nadaje się do grania jest fałszywe. Ponieważ na ten system są gry, są nawet fajne gry, są gry które dają masę frajdy, są gry logiczne, FPS, strategiczne, sieciowe, ala worms, gry integrujące, gry które uczą, gry dla dzieci.
Dlaczego z tego się nie korzysta?
Bo użytkownicy linux w momencie kiedy zaczęli by grać, musieli by przestać myśleć o systemie, o tym co jest w nim. Musieliby oni też przestawić się z myśleniem, że linux to też granie i przyjemność z korzystania z danego systemu.

I tu przeskoczę do trochę innego tematu, a mianowicie: piractwo.
Jak najszybciej nauczyć dziecko czy młodą osobę, że piracenie to jest przestępstwo i tak się nie robi?
Może go karać? Może go bić? Może pasem go?
A może lepiej pokazać mu alternatywę, która jest darmowa i nauczyć go szukać alternatyw, które są darmowe. Może właśnie, wytłumaczenie pewnych rzeczy i pokazanie, że nie trzeba kraść aby mieć będzie lepszym rozwiązaniem, niż jakieś głupie siłowe sposoby wybicia komuś okradania danych producentów gier, czy twórców gier.

Może warto też zainteresować się różnymi akcjami, gdzie płaci się za grę tyle ile się chcecie i masie fajną grę.

Więc, czy na systemie linux naprawdę się nie gra, choć to darmowy system?
Gra, tylko robi to niewiele osób. A wszystko przez to, że inni wolą mieć nos w systemie, zamiast pośmiać się, odetchnąć i czasami zapomnieć na chwilę że się jest dorosłym.
Bo czy świat zawaliłby się jakby tak ojciec ze swoim dzieckiem pojeździł gokartami, albo postrzelał by kulkami z farbą w jakimś FPS, a może coś by się stało jakby tak rodzic z dzieckiem albo sam dorosły wszedł do świata klocków, gdzie można tam wszystko budować, tylko trzeba chcieć. Czy stałoby się coś złego, gdyby tak budować np. przed spaniem jaką budowlę na raty, czyli dzisiaj stawiamy to lub to, a jutro budujemy to.

A czy wam coś by się stało i korona spadła by wam z głowy, jakbyście tak sobie zagrali z kolegą w Scorched3D + komputerowi przeciwnicy. I albo jesteście razem, albo przeciwko. Czy naprawdę myślicie, ze wasz system przez te 30 minut rozpadnie się, a żona wystąpi o pozew o rozwód, lub dziewczyna się wyprowadzi.

A czym się różni grzebanie w systemie, od grania w jakaś grę z kimś po drugiej stronie lub samemu?

Może czas wreszcie zrozumieć, że system dla każdego jest taki jaki ten ktoś chce aby on był dla niego, a nie na odwrót, czyli że ktoś jest dla systemu.
To my mamy korzystać ze systemu i bawić się przy nim, a czasami w nim, a nie że to on ma mną kierować i dyktować mi warunki.
Może czas to wreszcie zrozumieć... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz