piątek, 30 stycznia 2015

War Thunder Ground Forces - SU-152

Wady:
-- 3 stopnie opuszczania działa (podobnie jak IS-2, IS-3 i IS-4M)
-- ponad 25 sek. czasu ładowania (bez wyszkolonego ładowniczego), można zejść do 20 (lub mniej), jeśli ładowniczy jest już wyszkolony na innych pojazdach
-- słabe pociski
-- słaby pancerz
-- trafienie w działo kończy nasz czas w bitwie
-- przeciwko wyższym tierom za słaba penetracja
-- słaby, aby nie stwierdzić tragiczny wychył działa w poziomie

Plusy:
-- mobilność (bez zamontowanych lepszych elementów)
-- szybkość
-- pojazd raczej do zabawy (fun)


czwartek, 15 stycznia 2015

War Thunder Ground forces - MojeBitwy 13.01.2015

War Thunder, kolejne zmiany

Na przełomie 2014, a 2015 Gaijin uraczyło graczy "ruchomymi" gąsienicami/zawieszeniem pojazdów. Chodzi o to, że przejeżdżając przez jakąś przeszkodę, gąsienica się odkształca. Jest to umowne, ponieważ elementy zawieszenia naszego pojazdu nie zmieniają pozycji, a jedynie koła przy samej gąsienicy podnoszą się lub opadają. Miało to zlikwidować podskakiwanie pojazdu, kiedy najechało się na niewielką przeszkodę itd.
Ma to też symulować realistyczne zachowanie się elementów jezdnych pojazdu na nierównej nawierzchni.

Wielu graczy ucieszyła wiadomość, że został wprowadzony x-ray dla samolotów.

Najnowsza aktualizacja (1.45.11.15) nie wprowadza zbyt wielu zmian, jedynie prace nad optymalizacją ciszą :)

Odrobinę zmieniającymi rozgrywkę zmianami jest dzisiejsza aktualizacja serwera:
-- kasę za trafienie otrzymuje gracz, który ostatni zadał obrażenia danemu pojazdowi, a nie ten który w niego trafił
-- "przezroczystość" pojazdu na punkcie respaw-nu, w momencie kiedy będzie zachodzić ewentualność kolizji z innymi pojazdami
Prawdopodobnie chodzi o sam początek bitwy, bo z biegiem bitwy, na respie nie ma zbyt wielkiego tłoku.

Większość aktualizacji na serwerze odnosi się do pocisków, dział, zawieszenia lub systemu zmiany biegów, więc nie będę tu tego opisywał.

W obecnej chwili (a dokładnie wczoraj - 14.01.2015), udało mi się zaliczyć 12 zadanie, aby odblokować całe drzewko USA.


Jestem dopiero na samym początku, ale mam zamiar trochę się tymi pojazdami pobawić, bo radzieckie czołgi mają jedną wadę: albo mają słabe działo, którym za wiele zrobić się nie da, albo mają potwora, który dość długo ładuje (T-34-85, T-44, IS-2, czy IS-3).
Może to kogoś zdziwić, ale jakoś więcej fun mam z grania Niemcami, którzy może i mają średnie działa, ale celne i szybko ładują (około 10 sek.).

wtorek, 13 stycznia 2015

War Thunder Ground Forces: Dlaczego warto wykupić wyższą kwalifikacje na załodze.



Bo to naprawdę się przydaje.

12.01.2015 - krótka sesja z War Thunder Gf

Wnerwiłem się, kiedy okazało się, że wygrywając bitwy nie zaliczam zadania specjalnego.

Pierwsza część:



Druga część:



Bonus:

Dlaczego War Thunder, a nie World of tanks?

Nuda.
Tak, tak, nuda.
Przegrałem na World of tanks ponad 1000 bitew (stare konto, a później nowe). Może to kogoś rajcuje, granie cały czas, bez przerwy, bez wytchnienia tym samym schematem, tymi samymi taktykami. Może kogoś to cieszy, to ustawianie się w tym samym miejscu, walki w tym samych regionach mapy. Może to podnosi adrenalinę, kiedy patrzy się, jak ludzie nie ogarniają podstaw, nie ogarniają pojazdów - własnych, dwa tiery wyżej, dwa niżej. A drzewka, perki na załodze, zbijanie gwiazdki... Jeśli jesteście normalni, to nie będziecie szli jedną nacją, ale wypróbujecie sobie każdą, tak do V tieru. Przy okazji każdy rodzaj pojazdów by się przydało sprawdzić: niszczyciele, czołgi ciężkie, lekki, średnie, artyleria. Wtedy się okazuje, że w wielu przypadkach straciliście rok, aby dojść do jakiegoś sensownego poziomu (VI, może VII) w dwóch nacjach, może nawet w trzech. Pozostałe nacje to tylko próby wybadania, co w nich piszczy. Po dwóch latach, macie może IX, może X, może VII, może jeszcze jedną VIII, a pozostałe nacje i linie pojazdów leżą. Bo przecież na czymś trzeba się skupić, coś maksować, w czymś być dobrym. I mimo różnych pojazdów, nadal gra się tymi samymi taktykami, w ten sam sposób, jedynie pojazdy naprzeciwko inne, jedynie wy w innym pojeździe. I ten sam poziom inteligencji, który czasami doprowadza człowieka do szewskiej pasji. Tak, są momenty, kiedy adrenalina skacze w organizmie, kiedy to zostaje się przeciwko dwóm pojazdom, jako jedyny na polu bitwy. Ale takie momenty są... rzadkie, jak wisienka na ogromnym torcie.

I powyższy akapit nie ma na celu odciągnięcia was od World of tanks, o nie. To tylko moje własne zdanie na temat tej gry, moje i wyłącznie moje.

Dlaczego więc, War Thunder?
Nie nudzę się. Naprawdę. Wnerwiam się, biję głową o blat biurka, ale się nie nudzę. Jedynie frustrację czuje, czasami. Jak czołgi mi się przejedzą, to bez uruchamiania innej gry, mogę wejść do bitwy samolotami. Jak i to mi się przeje, to mogę wybrać tryb realistyczny, albo symulacyjny. Jadąc co bitwę w to samo miejsce na mapie czołgiem, nigdy nie wiem, co zdarzy się za chwilę, co wydarzy się za 5 minut. Nie wiem, czy nie dostanę jakiegoś strzała i pożegnam się z danym pojazdem, czy może sam rozwalę 3 pojazdy, bez większego uszczerbku na pancerzu. Nigdy nie wiem, czy trafienie które otrzymam w pancerz, czy wieżę, nie zniszczy mnie, czy może jedynie uszkodzi, co wymusi na mnie zmianę planów, ukrycie się, wycofanie i odczekanie czasu naprawy. W tym czasie mogę zostać objechany, podpalony, albo dobity. Ciekawe staje się zwiedzanie mapy... W tej bitwie pojadę sobie tutaj, albo stanę tam, albo zobaczę jak się strzela z za tego wzniesienia. I te "gówniane", niszczycielskie samoloty, zrzucane bomby na pojazd(y). Nigdy nie wie się, czy przetrwa się bitwę w jednym pojeździe, czy może wykorzysta się kolejne dwa. No i pomoc, mimo wszystko, ale pomoc. Zaklinujesz się, zawsze znajdzie się ktoś, kto podłączy pod siebie linę i będzie chciał cię wyciągnąć. Nie spotkałem się z tym, aby nie znalazł się ktoś taki. Grupowanie w plutony. Może kogoś to zmotywuje do grania zespołowego, osłaniania się itd. Ja sobie to wyłączyłem. Wolę odpowiadać sam za siebie :)
Mógłbym jeszcze coś napisać, ale po co, kiedy wszystko widać na filmikach na Youtube.

World of tanks to nie War Thunder, i War Thunder to nie World of tanks.
Zgadzam się z tym :) I dlatego cieszę się, że jest ten wybór :)

czwartek, 8 stycznia 2015

Co dalej...

Święta i po świętach.

W planach miałem odblokować dostęp do pojazdów amerykańskich, ale jakoś olałem to i nie odblokowałem. Mimo, że od sylwestra minęło kilkanaście dni, mój progres wobec tych pojazdów (USA) nie poruszył się ani trochę.
Nie czuję takiego parcia.

Zrobiłem sobie odpoczynek od gry, bo to spinanie się, aby wygrać 5 bitew... Wybaczcie, ale jak się trafia na słabą drużynę, to psychicznie można się wykończyć.
Gaijin nadal nie naprawił błędów, które trapiły grę już wcześniej np. z du#y zachowanie się drzew, które potrafią latać, albo blokowania się pojazdów w koleinach i większych dołach. Przeraża też MM w godzinach rannych i popołudniowych (12-14), gdzie IS-2 trafiamy na armię IS-3, IS-2 (co nie dziwi), T-44 i Tiger II. Z podstawowymi pociskami na pewno dam radę: wyjeżdżam, a tu IS-3 - strzał, coś mu uszkadzam - on strzela - mój czołg zostaje rozwalony. 60 sek., może 2 minuty bitwy.

Przy okazji trafiła mi się awaria wine (brak dźwięku, choć wszystko niby działa właściwie), więc nawet gdybym chciał coś nagrać, to muszę to robić na wersji linux, a ta wersja gry nie za bardzo grzeszy płynnością.

Ostatnio pogrywam sobie w simutrans, dobry złodziej czasu.
A może wrócę na chwilę do Wot-a...
Jeszcze zobaczę :)

I w nowym roku, 2015, życzę wam fajnych gier, udanych rozgrywek, lub bitew, oraz byście czasami wyszli na zewnątrz :) Aby do następnego roku, w zdrowiu i szczęściu :)

ps.
Profil bloga został połączony ze stroną g+ myswiat. I od teraz też na tej stronie będą się ukazywać informacje o nowych wpisach.